MENU
Wiszący Most i zarośnięty wąwóz pod nim

Dodał: Paweł Witan° - Data: 2017-10-16 11:25:38 - Odsłon: 1798
15 października 2017


Wiadukt i wąwóz pod nim powstały ponad 100 lat temu jako część trasy Kolei Sowiogórskiej (Eulengebirgsbahn), łączącej obie strony Gór Sowich, kopalnie Nowej Rudy z zagłębiem włókienniczym Dzierżoniowa, Bielawy i Pieszyc. W 1900 r. otwarto pierwszy odcinek trasy (Pieszyce - Srebrna Góra Miasto), zaś w 1902 r. odcinek Srebrna Góra - Ścinawka Średnia. Na trasie Srebrna Góra - Nowa Wieś Kłodzka ze względu na duży nachylenie terenu zastosowano unikatowy w skali Śląska system kolejki zębatej. Pomiędzy dwoma szynami (o normalnym rozstawiee) zamontowano trzecią, zębatą szynę, po której poruszało się pędne koło zębate znajdujace się w podwoziu lokomotywy. Wiadukt Wiszący (widoczny na tym zdjęciu ) został przerzucony nad najgłębszym na trasie kolei zębatej wąwozem, by umożliwić przejście z przełęcz Srebrnej w Góry Bardzkie oraz dostęp do znajdujących sie po drugiej stronie wąwozu wapienników. Budowę wiaduktu ukończono w październiku 1903 r. Pod wiaduktem umiejscowiona była stacja Srebrna Góra Twierdza oraz "mijanka" ( bardzo dobrze widoczna na tym zdjęciu ) , na której lokomotywa, pchająca dotychczas wagon pod górę, przemieszczała się na początek składu. Na odcinku zębatym tory wznoszą się nawet o 64,5 m na długości 1 km, lokomotywa pełniła więc również rolę funkcję zabezpieczającą przed oderwaniem się wagonów. Dzięki Kolei Sowiogórskiej Srebrna Góra uzyskała znakomite połączenie kolejowe z miastami Dolnego Śląśka, zaś odcinek zębaty znacznie podniósł atrakcyjność turystyczną miejscowości. Kryzys ekonomiczny po I wojnie światowej spowodował jednak drastyczny spadek rentowności tego odcinka Kolei Sowiogórskiej i w latach 1933-34 odcinek zębaty został rozebrany. Ruch kolejowy nie został tu już nigdy przywrócony, a obecnie odcinkiem d. kolei zębatej przebiegają szlaki turystyczne.

  • /foto/292/292319m.jpg
    1903 - 1904
  • /foto/10086/10086879m.jpg
    1903 - 1905
  • /foto/66/66389m.jpg
    1903 - 1934
  • /foto/3859/3859755m.jpg
    1908
  • /foto/295/295034m.jpg
    1916
  • /foto/9644/9644445m.jpg
    1920 - 1930
  • /foto/308/308408m.jpg
    1924
  • /foto/232/232399m.jpg
    1925 - 1930
  • /foto/4302/4302138m.jpg
    1926
  • /foto/66/66395m.jpg
    1928 - 1930
  • /foto/295/295030m.jpg
    1928 - 1930
  • /foto/292/292654m.jpg
    1930 - 1933
  • /foto/6780/6780230m.jpg
    1930 - 1939
  • /foto/380/380509m.jpg
    1938
  • /foto/66/66382m.jpg
    2005
  • /foto/126/126924m.jpg
    2005
  • /foto/126/126925m.jpg
    2005
  • /foto/105/105633m.jpg
    2006
  • /foto/169/169010m.jpg
    2007
  • /foto/297/297860m.jpg
    2009
  • /foto/297/297861m.jpg
    2009
  • /foto/3514/3514627m.jpg
    2010
  • /foto/3524/3524580m.jpg
    2010
  • /foto/393/393155m.jpg
    2011
  • /foto/393/393156m.jpg
    2011
  • /foto/393/393158m.jpg
    2011
  • /foto/393/393161m.jpg
    2011
  • /foto/393/393180m.jpg
    2011
  • /foto/4629/4629920m.jpg
    2014
  • /foto/4768/4768314m.jpg
    2014
  • /foto/4768/4768326m.jpg
    2014
  • /foto/4768/4768334m.jpg
    2014
  • /foto/4770/4770783m.jpg
    2014
  • /foto/5423/5423978m.jpg
    2015
  • /foto/5424/5424004m.jpg
    2015
  • /foto/5424/5424021m.jpg
    2015
  • /foto/6410/6410718m.jpg
    2016
  • /foto/6410/6410800m.jpg
    2016

Paweł Witan°

Poprzednie: Spalona Strona Główna Następne: ul. Górne Miasto


Seegreg | 2019-12-08 14:18:27
Władze wojewódzkie myślą o odbudowie tej linii. Jednak nie będzie to kolej zębata, ponieważ nowe pojazdy szynowe mogą już pokonywać takie nachylenia po normalnych torach.
moose | 2019-12-08 14:20:57
Ktoś widzę ogląda bajania radnego Wilda.
Trójgarb | 2019-12-08 17:49:13 | edytowany: 2019-12-08 17:49:38
Radny Wild zbyt długo protestował pod wysypiskiem odpadów niebezpiecznych Mobruk. ;-) Ale samo przejęcie jest ok. Można bez przeszkód robić trasy rowerowe, np. przedłużyć DDR Ząbkowice-Srebrna Góra do Nowej Rudy i wrócić do projektu sprzed 20 lat, czyli trasy rowerowej Podzamcze-Kuźnice Świdnickie.
moose | 2019-12-08 17:59:22
Polecam uwadze wywiad z nim w Telewizji Sudeckiej z ubiegłego tygodnia. Mówi nadal o kolei na linii sowiogórskiej i o kwocie ok. 200 mln na jej odbudowę. O szczawieńskiej nie wspomina, bo mu za daleko od Dzierżoniowa i Stoszowic. Jedynie co brzmi sensownie w jego ustach to temat reaktywacji linii nr 310 Kobierzyce - Piława, co powinno dopełnić obieg dla pociągów w relacji Wrocław - Sobótka - Świdnica - Dzierżoniów (-Bielawa) - Piława - Kobierzyce.
Seegreg | 2020-07-05 07:27:15
Bajania? Może tak, a może nie? Zobaczymy. Na razie jednak władze wojewódzkie kontynuują przejmowanie tej lini. Tym razem przejęli odcinek Ścinawka Średnia - Radków.
moose | 2020-07-06 15:46:43
Kolejowe nieruchomości już nie mogą usiedzieć z radości że pod publiczkę ogłasza ktoś przejęcie nieistniejącej linii, czytaj: zabranie z nas odpowiedzialności za śmieci i inne zdarzenia związane chociażby z odpowiedzialnością cywilną z tytułu wypadków na pozostałościach infrastruktury. "Troszkę się podroczymy, coś tam ponegocjujemy, ale bierzcie to od nas". Tak to wygląda w skrócie. Czy jestem sceptykiem? Nie, zajmuję się ekonomiką transportu. Czy to ma się szansę udać? Tak, zaczynając od komunikacji autobusowej tworzącej nawyki podróżowania. Czy to ma się szanse udać jako inwestycja samorządowa? Nie. Takie zadania powinny być realizowane w partnerstwie publiczno-prywatnym.
Trójgarb | 2020-07-07 12:23:50
Żaden przedsiębiorca nie podejmie się przedsięwzięcia, o którym z góry wie, że będzie na nim tracił. Do tego powszechnie jest wiadomo, że PPP trzeba omijać łukiem o możliwie największym promieniu. :-)
SP32 | 2020-07-08 00:34:31
Sprawy bardzo skomplikowane. Jest to jednak dalsza realizacja pewnego planu, który powstał wcześniej. Należy się cieszyć, że jest nadal kontynuowany. Wybór konkretnych odcinków linii to inna kwestia.
SP32 | 2020-07-08 00:21:48
Nie jestem fanem reaktywacji tej linii, ale zwracam uwagę, że bajania Wilda to były też Trzebnica, Jakuszyce, Bielawa...
moose | 2020-07-08 12:09:35 | edytowany: 2020-07-08 12:10:32
Sens ma uzupełnianie brakujących ogniw (np. Jerzmanice - Marciszów, czy Kobierzyce - Piława, 283 i cała 285) i tworzenie węzłów pozwalających zagęścić ilość kursów. Co do stacji ślepo kończących się to jestem sceptyczny, bo to zależy już gdzie ta stacja leży i czy jest szansa na przedłużenie kolei autobusami. Świeradów myślę że ma tę szanse, Stronie z Sienną także, Ścinawka-Radków też w powiązaniu z cyklobusami w Górach Stołowych, Kowary - jako aglo Jeleniej też. I w zasadzie to jedynym miastem turystycznym, które obejdzie się bez kolei jest właśnie Karpacz. Odnośnie ODBUDOWY Sowiogórskiej na Przełęczy to są mrzonki. Lepiej zajęliby się ustaleniem rozsądnej stawki dopłaty do regionalnych przewozów autobusowych wspierających kolej, a nie na siłę pchać się za publiczne pieniądze w pozostawianie po sobie pomników. Wiadomo że to matecznik Wilda, dlatego ciągnie te idee. Jeszcze chciałbym tylko zobaczyć wyjście dla niepełnosprawnych z wąwozu na przystanku Twierdza.
Trójgarb | 2020-07-08 14:41:20 | edytowany: 2020-07-08 14:43:38
Karpacz to ma akurat ruch turystyczny, który razem przewyższa wszystkie trzy miejscowości "końcowe", o których napisałeś powyżej i szybki szynobus z JG odciążyłby trudny i zatłoczony dojazd asfaltem, dla którego nie ma obecnie masowej alternatywy. Co do reszty, to obecnie nie ma lepszego typu transportu w naszym regionie, jak autobusowy. Takie miejscowości, jak Lubachów czy Trzebieszowice, czyli leżące w dolinach i mające zabudowę na długim obszarze mogą mieć tylko jeden przystanek kolejowy, zwykle położony tak, że trzeba do niego i tak dojechać, tymczasem przystanki autobusowe są zlokalizowane przy głównej drodze i jest ich kilka na miejscowość. Niestety, tak jak napisałeś, odbudowuje się "pomniki" niekompetencji typu kolej doliny Bystrzycy, która nigdy na siebie nie zarobi. Urzędnicy chcą się wykazać, ale ich niekompetencja prowadzi do marnotrawienia publicznych pieniędzy.
moose | 2020-07-08 18:07:45
Polemizujmy. Karpacz ma w nosie kolej, bo cała nowa infrastruktura która tam powstała jest nie dla "socjalnego turysty" z pociągu tylko pod blachosmrodziarzy. Karpacz MOŻE jedynie uratować swój los wprowadzając kolejne ograniczenia dla samochodów i rozbudowując midibusy od stacji do K.Górnego. Teraz Kolej Doliny Białej Lądeckiej - tak, zgadzam się - daleko od zabudowy wsi stacje po drodze (Żelazno, Ołdrzychowice, czy Trzebieszowice) nie miałyby znaczenia, ale Lądek i Stronie tak - pod warunkiem uzupełniającej komunikacji. Nie zgadzam się że odbudowa 285 to marnotrawstwo środków - sam walczyłem prawie 18 lat o to. I jeszcze jedno - bo może nie znasz mechanizmu - żadna kolej pasażerska na siebie nie zarabia. Tu nie chodzi o zyski - tu chodzi o ograniczenie wykluczenia transportowego, o rozwój usług i wzrost cen nieruchomości, ergo zwiększenie dochodów lokalnych.
Trójgarb | 2020-07-08 19:32:56
Przez 25(?) lat nikt nie pytał mieszkańców doliny Bystrzycy czy czują się wykluczeni transportowo. Wszyscy przeszli na transport kołowy i dziś każdy ma sprawną komunikację w każdą stronę (Wałbrzych, Świdnica, Dzierżoniów, Głuszyca, etc.) zapewnianą przez prywatnych przewoźników - każda strona ma korzyść z takiego stanu - lub własną (większość dojeżdżających do pracy). W tej sytuacji restauracja tej linii kolejowej jest kosztowną fanaberią urzędników wojewódzkich i tylko oni na tym wygrywają (i zatrudniani przez nich znajomi). Jestem bardzo ciekawy, jakie będą pozałikendowe statystyki pasażerskie rok, dwa lata po uruchomieniu, bo wtedy trudno będzie urzędowi wojewódzkiem uzasadniać wydawanie publicznych pieniędzy na przewóz powietrza (vide "promocje" cenowe na relacji Świdnica-Wrocław w celu ratowania frekwencji). Uważam, że komunikacja uzupełniająca ma sens na krótkich odcinkach, np. w Karpaczu, gdzie dworzec jest usytuowany daleko od deptaku/wyjść w góry albo z PKP Szklarska Górna do Świeradowa. Ale jak ktoś wsiądzie do autobusu w Siennej/Bolesławowie, to wysiądzie dopiero w Kłodzku i stacjom kolejowym będzie się po drodze jedynie przyglądał (jadąc w drugą stronę też). Co do zarabiania na pasażerskich przewozach kolejowych, to istnieją przewoźnicy prywatni, a biznes nie polega na byciu pod kreską (chyba że państwo dopomoże). Dziesięciolecia zaniedbań spowodowały odwrót od kolei w małych miejscowościach i tak już zostanie, jeśli nie pojawi się kolejny kryzys paliwowy. Kolej może konkurować jedynie ceną, ale wtedy bilety musiałyby kosztować naprawdę niewiele, czyli konieczne większe dopłaty (marnotrawstwo).
moose | 2020-07-08 19:53:07
Może akurat mieszkańców doliny Bystrzycy nie trzeba było pytać o wykluczenie, ale wystarczy zobaczyć z jaką kongestią mierzy się Zagórze i nie wydala, bo ta miejscowość nie jest w stanie przyjąć więcej niż 500 samochodów, ale już 500 osób tak (zamek+jezioro). Od tego jest kolej właśnie. Ta rewitalizacja jest relatywnie tania, bo nie jest robiona pod standardy dalekobieżnego przewoźnika. Zapewniam Cię że 24 km drogi kołowej za 130 milionów nie zbudujesz (poza tym jest 75% dofinansowanie z UE). To że konflikt na linii marszałek - ZIT będzie skutkować tym że nie ma czym wozić po tej lini od przyszłego roku to jest problem, ale jest też w odwodzie SKPL z małym taborem. Przypomnę Ci, że górski odcinek 285 nie jest inwestycją wojewódzką. Odnośnie "promocji" na Świdnicę: przeciągnięcie relacji Wrocław do Bielawy spowodował wypełnienie pociągów - zapraszam w każdy dzień do Wrocławia Głownego na peron 6. Kwestia autobusów w miejscowościach letniskowych - autobus nie może być konkurencją dla kolei tylko rozszerzać jej zasięg - to co robi np. teraz KD w połączeniu do Bielawy i przedłużeniu autobusem do Srebrnej Góry - to jest właściwy model rozwoju transportu regionalnego. Wszystko jest kwestią umowy, a o rozkładzie decyduje ten kto płaci. Przewoźnicy prywatni jeśli nie korzystają z dopłat pozwalają sobie z reguły na działania i kursy wybiórcze - na tym nie polega komunikacja publiczna. Zobacz kto pierwszy zawinął kitę z powodu covid. Owszem piszesz o zaniedbaniach i zgodzić się należy że transport publiczny jest bardzo wrażliwy co pokazała pandemia. Lata, tak lata - oswajania ludzi z koleją, to co czyniło KD przyniosły stopniowy powrót ludzi do pociągów. Teraz znowu sie to rozsypało z powodu incydentalności i irracjonalności podejmowanych decyzji (jak zamknięcie systemu roweru miejskiego na ponad miesiąc - najbezpieczniejszego środka komunikacji w pandemii), czy likwidacja kursów z przesłanki tego że ludzie są na home office. Można nawet odnieść wrażenie że skwapliwie samorządy skorzystały z okazji do wstrzymania nierentownych połączeń, by za chwile trąbić w mediach jaki to super interes robimy przejmując teren po dawnej linii kolejowej (Scinawka-Radków), tak jakby za tydzień miałyby się tam pojawić pociągi. To jest właśnie chora polityka i mydlenie oczu.
moose | 2020-07-08 19:58:54
Poza tym wpadłeś w tę samą pułapkę myślową co samorządowcy - dla Ciebie transport publiczny jest kosztem, a nie narzędziem obniżenia kosztów społecznych i narzędziem rozwoju miast i regionów. Proponuję wyjść poza te ograniczenia. Niezmiennie największą barierą w rozwoju transportu publicznego w Polsce jest mentalność większości polityków zakochanych w samochodach i cierpiących na betonozę. Trzeba w końcu zmienić postrzeganie transportu publicznego jako usługi socjalnej dla ludzi biednych.